PFHBiPM
Aktualności

Przykłady adaptacji budynków gospodarskich do hodowli bydła – na co zwrócić uwagę. cz. 3

Aneta Neneman | | Doradztwo ogólne

Każde gospodarstwo jest inne, każdy hodowca ma inne budynki, które może adaptować. Często rolnicy posiadają bardzo skromne zasoby finansowe na udoskonalenia i modernizacje. Trudno więc jednoznacznie wskazać co jest najlepszym rozwiązaniem. Dlatego zanim podejmiemy jakąkolwiek decyzję musimy usiąść z przysłowiowym ołówkiem w ręku i przeanalizować sytuację i możliwości jakie są w danym gospodarstwie.

Musimy wziąć pod uwagę użytki rolne jakimi dysponujemy oraz rodzaje upraw, gdyż od tego będzie zależało, czy wykarmimy powiększające się stado i jaki system utrzymania wybierzemy. Zdarza się, że obiekty istniejące w gospodarstwach wymuszają na hodowcy system utrzymania zwierząt. W tym miejscu posłużę się przykładem adaptacji budynków stodół na pomieszczenia dla bydła. Najczęściej stodoły wykorzystywane są dla młodzieży i krów zasuszonych. Stodoły te mają bardzo różne kubatury i różne uwarunkowania, można myśleć o takiej adaptacji tylko wówczas, gdy pomieszczenia te będą w stanie sprostać wymogom dobrostanu. Najczęstszym problemem jest brak odpowiedniej ilości światła. Należy więc zastanowić się gdzie można zlokalizować otwory okienne i zaplanować ich wystarczającą ilość.

Drugim poważnym problemem jest brak wentylacji, „…przecież stodoły mają duże bramy przejazdowe…” tłumaczą się hodowcy i „…one mogą być otwarte…”. To podstawowy błąd – jest nawiew, brak wywiewu. A co kiedy przychodzi bardzo mroźna zima i duże wiatry? Drzwi są zamykane i wówczas zwierzętom brakuje świeżego powietrza, a ponadto nie ma jego cyrkulacji. Dochodzi wówczas do zawilgocenia, jakże niesprzyjającego zwierzętom. Należy zatem pomyśleć o wyciągach tak, aby była prawidłowa cyrkulacja powietrza. Wyciągi to takie minimum, a może należałoby pokusić się o mieszacze powietrza?

Kolejne to organizacja boksów. To już trzeci problem – mamy sporo powierzchni dla zwierząt, ale brak odpowiednio długiego stołu paszowego zabezpieczającego dostęp do paszy dla wszystkich osobników. Często trzeba w takich budynkach również rozprowadzić instalację wodną, aby podłączyć poidła. A to już kolejny wydatek.

A teraz sama powierzchnia bytowa i rodzaj zastosowanej ściółki – najczęściej rodzaj głębokiej ściółki usuwanej w miarę potrzeb, bywa, że jeden raz w tygodniu albo raz w miesiącu. Bydło lubi miękką, wygodną ściółkę, ale jest ona siedliskiem patogenów i trzeba mieć na względzie częste jej usuwanie oraz regularne dezynfekowanie pomieszczeń. A jeżeli już mowa o ściołowym utrzymaniu bydła w adaptowanych stodołach, to należy zwrócić uwagę na jakim podłożu będzie słoma, przecież w stodołach mamy głównie tzw. klepiska. Pamiętajmy, że podłoże powinno być nieprzepuszczalne więc czeka nas zrobienie posadzki z odpływami (studzienkami na gnojówkę).

Kolejnymi budynkami najczęściej spotykanymi w gospodarstwach, które hodowcy wykorzystują są stare chlewnie. To budynki niskie, słabo doświetlone, ze słabo działającą wentylacją (jeżeli w ogóle można o takiej mówić). Można ewentualnie pokusić się o adaptację budynku z przeznaczeniem dla młodszych cieląt, ale wyżej wymienione bolączki tych budynków, często nawet po próbach zmian nie przynoszą oczekiwanych efektów i nie nadają się jako pomieszczenia dla cieląt. Trudno stworzyć w nich prawidłowy mikroklimat.

Innymi budynkami są pozostałe pomieszczenia gospodarcze (garaże, magazyny itp.). Bywa tak, że istnieje możliwość wybudowania i organizacji zadaszonego stołu paszowego na zewnątrz budynku z lekką konstrukcją dachową wykonaną z płyt świetlikowych. W budynkach bez poddaszy użytkowych, do których wcześniej nawiązywałam, adaptowanych do produkcji zwierzęcej, bardzo często występuje problem związany z brakiem dopływu światła dziennego. Aby obniżyć koszty przebudowy, w połaci dachowej można zastosować świetliki, które w naturalny sposób doświetlają wnętrze budynku, oszczędzając energię elektryczną. Powierzchnia płyt świetlikowych jest gładka i przeźroczysta, co zapewnia lepsze oświetlenie wewnątrz budynku. Wykonane są z materiałów nie podtrzymujących ognia i nie kapiących, dzięki czemu spełniają wymogi przeciwpożarowe.

Każde gospodarstwo jest inne, każdy hodowca ma inne budynki, które może adaptować. Często rolnicy posiadają bardzo skromne zasoby finansowe na udoskonalenia i modernizacje. Trudno więc jednoznacznie wskazać co jest najlepszym rozwiązaniem. Dlatego zanim podejmiemy jakąkolwiek decyzję musimy usiąść z przysłowiowym ołówkiem w ręku i przeanalizować sytuację i możliwości jakie są w danym gospodarstwie.

Musimy wziąć pod uwagę użytki rolne jakimi dysponujemy oraz rodzaje upraw, gdyż od tego będzie zależało, czy wykarmimy powiększające się stado i jaki system utrzymania wybierzemy. Zdarza się, że obiekty istniejące w gospodarstwach wymuszają na hodowcy system utrzymania zwierząt. W tym miejscu posłużę się przykładem adaptacji budynków stodół na pomieszczenia dla bydła. Najczęściej stodoły wykorzystywane są dla młodzieży i krów zasuszonych. Stodoły te mają bardzo różne kubatury i różne uwarunkowania, można myśleć o takiej adaptacji tylko wówczas, gdy pomieszczenia te będą w stanie sprostać wymogom dobrostanu. Najczęstszym problemem jest brak odpowiedniej ilości światła. Należy więc zastanowić się gdzie można zlokalizować otwory okienne i zaplanować ich wystarczającą ilość.

Drugim poważnym problemem jest brak wentylacji, „…przecież stodoły mają duże bramy przejazdowe…” tłumaczą się hodowcy i „…one mogą być otwarte…”. To podstawowy błąd – jest nawiew, brak wywiewu. A co kiedy przychodzi bardzo mroźna zima i duże wiatry? Drzwi są zamykane i wówczas zwierzętom brakuje świeżego powietrza, a ponadto nie ma jego cyrkulacji. Dochodzi wówczas do zawilgocenia, jakże niesprzyjającego zwierzętom. Należy zatem pomyśleć o wyciągach tak, aby była prawidłowa cyrkulacja powietrza. Wyciągi to takie minimum, a może należałoby pokusić się o mieszacze powietrza?

Kolejne to organizacja boksów. To już trzeci problem – mamy sporo powierzchni dla zwierząt, ale brak odpowiednio długiego stołu paszowego zabezpieczającego dostęp do paszy dla wszystkich osobników. Często trzeba w takich budynkach również rozprowadzić instalację wodną, aby podłączyć poidła. A to już kolejny wydatek.

A teraz sama powierzchnia bytowa i rodzaj zastosowanej ściółki – najczęściej rodzaj głębokiej ściółki usuwanej w miarę potrzeb, bywa, że jeden raz w tygodniu albo raz w miesiącu. Bydło lubi miękką, wygodną ściółkę, ale jest ona siedliskiem patogenów i trzeba mieć na względzie częste jej usuwanie oraz regularne dezynfekowanie pomieszczeń. A jeżeli już mowa o ściołowym utrzymaniu bydła w adaptowanych stodołach, to należy zwrócić uwagę na jakim podłożu będzie słoma, przecież w stodołach mamy głównie tzw. klepiska. Pamiętajmy, że podłoże powinno być nieprzepuszczalne więc czeka nas zrobienie posadzki z odpływami (studzienkami na gnojówkę).

Kolejnymi budynkami najczęściej spotykanymi w gospodarstwach, które hodowcy wykorzystują są stare chlewnie. To budynki niskie, słabo doświetlone, ze słabo działającą wentylacją (jeżeli w ogóle można o takiej mówić). Można ewentualnie pokusić się o adaptację budynku z przeznaczeniem dla młodszych cieląt, ale wyżej wymienione bolączki tych budynków, często nawet po próbach zmian nie przynoszą oczekiwanych efektów i nie nadają się jako pomieszczenia dla cieląt. Trudno stworzyć w nich prawidłowy mikroklimat.

Innymi budynkami są pozostałe pomieszczenia gospodarcze (garaże, magazyny itp.). Bywa tak, że istnieje możliwość wybudowania i organizacji zadaszonego stołu paszowego na zewnątrz budynku z lekką konstrukcją dachową wykonaną z płyt świetlikowych. W budynkach bez poddaszy użytkowych, do których wcześniej nawiązywałam, adaptowanych do produkcji zwierzęcej, bardzo często występuje problem związany z brakiem dopływu światła dziennego. Aby obniżyć koszty przebudowy, w połaci dachowej można zastosować świetliki, które w naturalny sposób doświetlają wnętrze budynku, oszczędzając energię elektryczną. Powierzchnia płyt świetlikowych jest gładka i przeźroczysta, co zapewnia lepsze oświetlenie wewnątrz budynku. Wykonane są z materiałów nie podtrzymujących ognia i nie kapiących, dzięki czemu spełniają wymogi przeciwpożarowe.