PFHBiPM
Aktualności

Co ma wpływ na opłacalność produkcji mleka? cz. 3

Krzysztof Słoniewski, Joanna Pośniak | | Ocena wartości użytkowej
Żywienie to nie tylko koszt, to inwestycja

Najczęstsze argumenty, przytaczane przeciwko tezie o pozytywnym wpływie zwiększania wydajności na ekonomikę produkcji, są dwa. Jeden dotyczy kosztów żywienia krów. Przecież krowy o wyższej wydajności wymagają lepszych, a co za tym idzie droższych pasz. Co więcej, pasze te często pochodzą z zakupu, bo nie ma możliwości wyprodukowania ich w gospodarstwie. Dane FADNu potwierdzają to przekonanie. Koszty pasz pochodzących z zakupu, oraz pasz treściwych produkowanych w samym gospodarstwie, rosły wyraźnie wraz z wydajnością krów. W gospodarstwach o najwyższej wydajności koszty te były ponad dwukrotnie wyższe, niż w gospodarstwach, gdzie krowy dawały cztery do pięciu tysięcy kilogramów mleka rocznie.

Zwróćmy jednak uwagę, że ten wzrost kosztów pasz został z nadwyżką pokryty wzrostem dochodów ze sprzedaży mleka. Jeśli porównamy dwie skrajne grupy gospodarstw, to wzrost wydajności spowodował wzrost kosztów pasz z zakupu o dwa tysiące złotych, ale towarzyszył mu wzrost przychodów za sprzedane mleko o pięć tysięcy złotych! Dlatego, myśląc o kosztach produkcji, powinniśmy zawsze porównywać poniesiony koszt z uzyskanym efektem. Jak mawia znany wielu hodowcom specjalista od żywienia bydła, prof. Zygmunt Maciej Kowalski „nie myśl, jak oszczędzać, myśl, jak zarabiać”. Oszczędzanie na kosztach żywienia niekoniecznie prowadzi do wzrostu opłacalności chowu krów mlecznych. Natomiast poprawa żywienia krów, nawet jeśli zwiększa koszty żywienia, to opłaci się dodatkowo wyprodukowanym mlekiem. Oczywiście, jeśli ta „poprawa” jest rzeczywistą poprawą, a nie prowadzonym na oślep poszukiwaniem „cudownego proszku”, który od jednego zamachu zwiększy wydajność, poprawi rozród i obniży komórki.

Podsumowując, koszty żywienia bydła to ponad połowa wszystkich kosztów związanych z produkcją mleka. Dlatego warto racjonalnie nimi zarządzać poprzez ocenę poprawności żywienia, co w ogromnym stopniu ułatwia praca w oparciu o raporty wynikowe z próbnych dojów i/lub regularna współpraca z doradcą żywieniowym.

Rycina 1.  CYTRYNA PL005075467819 żyła 14 lat i dała ponad 130 ton mleka. Takie krowy są żywym dowodem, że wysoka wydajność nie musi oznaczać pogorszenia zdrowia i płodności

 

 

Krowy zdrowe to krowy wydajne

Drugi częsty argument przeciwko wysokiej wydajności to pogorszenie zdrowia i płodności, jakie (ponoć nieuchronnie) towarzyszy wzrostowi wydajności. A skoro krowy więcej chorują i gorzej się zacielają, to rosną koszty weterynaryjne i koszty inseminacji, a w końcu także rośnie brakowanie krów i koszty remontu stada. Dane, zamieszczone w omawianej tabeli rzeczywiście wskazują na wzrost kosztów usług (w tym weterynaryjnych) w gospodarstwach o wysokiej wydajności krów. Różnica miedzy skrajnymi grupami wynosi około 300 zł na krowę. Można powiedzieć „trzysta złotych piechotą nie chodzi”! Zauważmy jednak, że ten wzrost kosztów usług był dwadzieścia razy mniejszy, niż przyrost wartości wyprodukowanego mleka!

Nie znaczy to, że można machnąć ręką na kwestie zdrowia i płodności, „byleby krowy dużo doiły”. Bo krowy chore i jałowe doiły nie będą! Na zależność między zdrowiem a wydajnością należy raczej spojrzeć tak, jak od lat zaleca Zbigniew Lach. „Jeśli masz krowy o wysokim potencjale genetycznym, to wystarczy, gdy będziesz się starał o ich zdrowie i dobrostan. Mleko to one ci same wyprodukują.” Bo współczesna krowa mleczna produkuje mleko „za wszelką cenę”. Jeśli umieścimy ją w kiepskim środowisku, to krowa będzie produkowała mleko oszczędzając na własnym zdrowiu i płodności. Takie „żyłowanie krów” na pewno się nie opłaca. Jeśli natomiast zapewnimy krowie dobre żywienie i właściwe warunki utrzymania, to może ona produkować dużo, przez wiele laktacji. Coraz liczniejsze krowy „stutysięcznice” są żywym potwierdzeniem tej tezy.

Ponieważ parametry rozrodu istotnie wpływają na rentowność gospodarstw mlecznych, właściwa jego organizacja nabiera dużego znaczenia w ekonomice hodowli. Wszelkie nieprawidłowości w tym temacie generują koszty leczenia, powtórek zabiegów inseminacyjnych, wydłużających się okresów bezprodukcyjnych, czy brakowania sztuk. Również w tej dziedzinie bardziej opłaca się stały monitoring wskaźników płodności, odpowiednia selekcja zwierząt i właściwy dobór par rodzicielskich, a wszystko oparte o rzetelną informację, którą można uzyskać prowadząc w swoim stadzie kontrolę użytkowości mlecznej.

 

Rycina 2 „Systematycznie gromadzone informacje to podstawa skutecznego zarządzania stadem” – raporty wynikowe PFHBiPM

Wyniki, prezentowane w tej tabeli, to średnie wartości w danej grupie gospodarstw. A na średnią składają się zarówno gospodarstwa uzyskujące wyniki znacznie lepsze od tej średniej, jak i takie, których sytuują się znacznie poniżej wspomnianej wartości. Nie każde gospodarstwo, odnotowujące wzrost wydajności krów, cieszy się wzrostem dochodów. I nie w każdej sytuacji obniżenie wydajności pociąga za sobą pogorszenie wyniku ekonomicznego.