Krowi pedicure w Kołbaczu…
Ponownie zawitaliśmy w gościnne progi Zakładu Doświadczalnego Instytutu Zootechniki PIB w Kołbaczu. Tym razem z warsztatami dotyczącymi korekcji racic. Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka Przedstawicielstwo w Koszalinie, Okręgowy Związek Hodowców Bydła i oczywiście gospodarz zaprosili hodowców na fermę Dębina (ponad 1000 krów) gdzie firma korekcyjna pana Adama Laskusa przeprowadzała w tym samym czasie profesjonalną korekcję racic, którą właściciel stada wykonuje „dywanowo” (wszystkie krowy) co 5,5–6 miesięcy.
Zanim goście obejrzeli część praktyczną warsztatów najpierw zapoznali się z krótką częścią teoretyczną szkolenia, którą poprowadził dr Andrzej Olszewski, główny hodowca Kołbacza. Jak ważną cechą dla hodowli bydła mlecznego są zdrowe racice i tym samym budowa nóg nie trzeba było przypominać. W krótkim wystąpieniu pan Andrzej przypomniał, że choroby metaboliczne krów takie jak chociażby kwasica są ściśle powiązane z chorobami kończyn na wysokich komórkach somatycznych kończąc. Przypomniał, że mimo spadającej jeszcze cenie mleka nie należy oszczędzać na przeglądzie, korekcji i oczywiście kąpieli racic. Ta pozorna oszczędność bardzo szybko odbija się na produkcji, a tym samym na opłacalności. Co zaoszczędzimy na korekcji stracimy w dwójnasób na ekonomice gospodarstwa.
Mimo, że ferma jest wolnostanowiskowa, to dwa razy w roku wszystkie krowy są monitorowane przez korektora. Do lamusa należy włożyć tłumaczenie hodowców, że jak krowa chodzi „na luzie” po oborze czy na pastwisko nie trzeba jej robić korekcji. Przecież nawet w trakcie spaceru mogą nastąpić mikrourazy czy inwazja ciał obcych w obrębie racicy. A żaden człowiek nie ma w zwyczaju chodzić nawet z najmniejszym kamykiem w bucie. O odciskach nie wspomnę.
W części praktycznej Adam Laskus przedstawił szczegółowo na czym polega prawidłowo skorygowana racica i jak ważny jest profesjonalny sprzęt do korekcji, że tak naprawdę to korekcja jest po to, żeby odpowiednio ukształtować róg racicy oraz wykryć i zaleczyć ewentualne zmiany chorobowe. Jak doskonale wiemy tych zmian może być mnóstwo. A tak naprawdę, jak dodał, wszystkie te zabiegi robi się dla właściwego dobrostanu zwierząt.
Hodowcy mogli zapoznać się również z budową i funkcjonowaniem jednego z najnowocześniejszych i największych obecnie poskromów duńskiej firmy HYDRA KLOV typ KVK 800-1. Trzeba powiedzieć, że robi on ogromne wrażenie!
Na koniec warsztatów przy pysznym bigosie z młodej kapusty z pieczoną kiełbaską goście mieli okazję podsumować warsztaty, wymienić uwagi i doświadczenia nie tylko w zakresie korekcji racic, ale również w innych aspektach hodowli bydła mlecznego.
No właśnie… Parafrazując myśl George’a Orwell’a: „Cztery nogi: dobrze, dwie: źle” (Folwark zwierzęcy) należy pamiętać, że większość zwierząt musi dbać o zdrowie czterech nóg a nie jak człowiek – tylko o dwie. Róbmy wszystko, aby nasze milusińskie trzymały się podłoża wszystkimi czterema zdrowymi kończynami. Do zobaczenia w następnych warsztatach!
Rafał Sieradzki, dyrektor biura OZHB w Koszalinie