PFHBiPM
Aktualności

Colimastitis i co dalej?

Lek.wet. Sławomir Koźmiński | | Ocena wartości użytkowej

Przed przystąpieniem do leczenia zapalenia typu coli należy oszacować szanse na jego powodzenie. Ważny jest stan zwierzęcia, objawy i najważniejsze: czas jaki upłynął od wystąpienia do podjęcia leczenia.

Leczenie colimastitis to nie tylko leczenie zapalenia wymienia, ale również infekcji ogólnoustrojowej. To powoduje, że dyskusja czy używać tu antybiotyków czy nie w moim odczuciu nie ma sensu. Ponieważ nie jesteśmy w stanie wykluczyć bakteriemii, nie ma co kombinować i po prostu podać odpowiedni antybiotyk. Oczywiście wyboru powinien dokonać lekarz weterynarii opiekujący się stadem na podstawie jego znajomości oraz przeprowadzonych wcześniej wyników badań lekowrażliwości (przed leczenie każdej ćwiartki należy pobrać materiał do badań i go zamrozić). Tak zbadane próby pozwalają ustalić, jakie antybiotyki najlepiej sprawdzają się w konkretnym przypadku w tym stadzie.Walka z coli to przede wszystkim walka ze stanem zapalnym. Tak więc leki przeciwzapalne są kluczowym elementem naszej terapii. Mam tu na myśli przede wszystkim niesterydowe leki przeciwzapalne, chociaż w uzasadnionych przypadkach warto również podać środki sterydowe. Ponieważ mamy tu do czynienia ze zwierzętami odwodnionymi należy bardzo uważać przy stosowaniu długoterminowym, w wysokich dawkach tych leków. Istnieje duże ryzyko sprowokowania owrzodzenia trawieńca lub martwicy brodawki i zawału w nerkach. Odwodnienie powinno zostać skorygowane płynoterapią dożylną i doustną uwzględniającą hipokaliemię i hipokalcemię. Często o tym zapominamy, a musimy po pierwsze nawodnić naszą krowę, a po drugie wypłukać z organizmu toksyny.

Pragnę tu zaznaczyć, że nie ma jednego uniwersalnego protokołu postępowania z colimastitis. Wiąże się to przede wszystkim z różnorodnością przypadków klinicznych i zmiennymi zarówno środowiskowymi jak i ekonomicznymi. Dlatego z naszego punktu widzenia dużo istotniejsze powinno być kładzenia nacisku na zapobieganie.

Colimastitis – w jaki sposób zapobiegamy?

Zapobieganie polega przede wszystkim na stosowaniu odpowiedniej procedury udojowej, która zapewnia wydojenie krów w optymalny sposób. Drugim aspektem jest odpowiednie środowisko bytowania krów i utrzymywana w nim higiena. Musi być ono być łatwe do czyszczenia i dezynfekcji (o której często zapominamy). Jeżeli chodzi o szczepienia to moim zdaniem jest to jedyna jednostka związana z wymieniem, na którą warto szczepić. Na świecie dostępna jest szczepionka komercyjna (F5), która zawiera mutant R szczepu E.Coli F5. Tu zostało bezsprzecznie udowodnione, że szczepienie to w sposób istotny łagodzi przebieg zakażeń E.Coli, co przekłada się na spadek przypadków klinicznych colimastitis. Szczepi się zwierzęta dwukrotnie w 7-8 miesiącu ciąży i ponownie 2. tygodnie po porodzie. W naszym kraju mamy dostępne szczepionki kombinowane (na kilka patogenów), których koszt kilkukrotnie przewyższa szczepionki monowalentne (sama E.coli), co może być jedną z przyczyn ograniczonego ich zastosowania. Alternatywą, z której w ostatnim czasie często korzystam są autoszczepionki. Ale uwaga! Mam tu na myśli autoszczepionki zrobione profesjonalnie, których produkcja spełnia najwyższe standardy farmaceutyczne. Zrobienie takiej autoszczepionki poprzedzone musi być porządnym zebraniem materiału i wykonaniem odpowiednich badań mikrobiologicznych. Mam tu na myśli MALDI TOF oraz serotypizację. Często na zrobienie porządnej autoszczepionki potrzeba kilku miesięcy. Zdecydowanie w tym miejscu podkreślam, że przy wyborze takiej drogi postępowania należy wszystko konsultować z prowadzącym stado lekarzem weterynarii i nie działać na własną rękę. Należy tu bezwzględnie podkreślić, że nie ma takich środków farmaceutycznych, które zwalniałyby Państwa z odpowiedniego zarządzania stadem. Procedury doju, sprawna hala udojowa, higiena środowiska, żywienie, choroby zakaźne i metaboliczne opanowanie, których zawsze musi być postawione na pierwszym miejscu jako absolutna podstawa w nowoczesnej hodowli. Szczepienia w tym aspekcie są jedynie dodatkiem, który uzupełnia całość.

Colimastitis jest chorobą, z którą spotkał się chyba każdy hodowca. Nie ma znaczenia czy jest się fermą wielkotowarową czy gospodarstwem rodzinnym zapalenie typu coli zawsze boli tak samo. Ważne, aby prowadzili Państwo statystyki takich przypadków i by można było określić skalę problemu. Wtedy łatwiej podejmiecie decyzję co zrobić z tym problemem, tak aby było to dla was jak najbardziej opłacalne. Zachęcam tutaj do kontaktu z lekarzem weterynarii, który na pewno pomoże ustalić odpowiedni tok postępowania.