PFHBiPM
Aktualności

W czasie deszczu dzieci się… nie nudzą!

Dorota Grabarska | | Mlekoś

W miniony weekend 13,14 lipca, na Podhalu była bardzo kapryśna pogoda. Górale cieszyli się z deszczu, który nie padał tam od wielu tygodni, a dzieci nic sobie z niego nie robiły i bawiły się doskonale. VIII Podhalańska Wystawa Zwierząt Hodowlanych zgromadziła bez mała wszystkie gatunki zwierząt, które można spotkać w gospodarstwach. Było oczywiście bydło mleczne, bydło mięsne, konie, owce, a nawet króliki. Hodowcy tłumnie zjechali do Ludźmierza by pokazać swoje zwierzęta, a zwiedzający, by je obejrzeć i kibicować w wyborach najpiękniejszych na Podhalu. Wraz z rodzicami teren wystawowy bardzo licznie odwiedziły dzieci. Było też sporo rodzin z dziećmi z niedalekiej Słowacji. Bariery językowe nie miały tutaj żadnego znaczenia. Wszystkie garnęły się na stoisko Mlekosia wręcz tłumnie. W przerwach między rzęsistymi opadami deszczu zabawa trwała na całego na zewnątrz naszych niebieskich namiotów. Były zabawy zręcznościowe, hula-hop, przeciąganie liny, wyścigi i wiele, wiele śmiechu. Bardziej skoncentrowani na pracach plastycznych mieli do dyspozycji przez te dwa dni 500 styropianowych krówek, które z wielkim zapałem zmieniały w bajkowe stwory o krowich kształtach. Niektóre prace mogły naprawdę zachwycić.

Niezwykłym powodzeniem, zwłaszcza wśród chłopców cieszyła się jak zwykle góra klocków lego, z których mali budowniczy najchętniej budowali różne pojazdy, obory, zagrody dla zwierząt. Co bardziej ciekawi zaglądali na stanowisko laboratoryjne, gdzie pod okiem animatorów robili różne doświadczenia z mlekiem. Mogli też wydoić kartonową krowę i trzeba przyznać, wychodziło im to całkiem sprytnie. A wiedzą o mleku i serach milusińscy zaskoczyli by niejednego dorosłego.  Wszystkie dzieci, które przyjechały tego dnia na wystawę i chciały się bawić z Mlekosiem, zostały obdarowane licznymi prezentami. Nikt nie wyszedł od Mlekosia z pustymi rączkami. Miło było patrzeć na uśmiechnięte i zadowolone dziecięce buzie, którym deszczowa pogoda nie przeszkadzała w zabawie. W te dni nie na pewno się nie nudzili. Stojący pod parasolami rodzice nie mieli wyjścia i musieli czekać, aż dzieci nasycą się zabawą. Czasami trwało to długo…


fot. Remigiusz Dettlaff